niedziela, 10 listopada 2013

Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy

A może powinno być: jeszcze Polska nie zginęła, mimo tego, że żyjemy - czyli o polskim patriotyzmie i niepodległość bez przymrużania oka.
Przyjrzyjmy się znaczeniu słowa patriotyzm (łac. patria - ojczyzna) postawa charakteryzująca się poczuciem szacunku, umiłowania oraz oddaniem względem własnej ojczyzny i możliwością ponoszenia ofiar. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobistymi, a w skrajnych wypadkach gotowością do poświęcenia własnego zdrowia lub życia.
Jeszcze z tym ostatnim mogłabym się zgodzić, wszakże wiadomo Polacy umieją bronić i bronią tego, co do nich należy. Nie patrzę na przestrzenie dziejów, patrzę na to, co dzisiaj.
Nasz kraj jest wolny, niezależny, niepodległy. Cieszę się, że mogę mówić po polsku i nikt mnie za to nie zamknie do więzienia. Cieszę się, że nie muszę zginać karku przed rządzącymi i spijać każde słowo z ich ust, udając, że słowa te właśnie mają trafiać do mnie i ja mam się im podporządkowywać.


Jestem dumna z tych, którzy walczyli o polskość i dziękuję im za to, ale jednocześnie przepraszam, bo jestem przekonana, że nie o taką Polskę walczyliście. Nie tak, wyobrażaliście swoje już starsze lata na łonie ojczyzny. Ci, którzy jeszcze żyją, są świadkami naszego patriotyzmu i współczuję im, że to widzą,
Tak, my Polacy, kochamy kraj w czasie uroczystości, w czasie, kiedy mamy kolejne rocznice, które upamiętniają naszą wolność. A kiedy jeszcze do tego mamy wolne od pracy i szkoły, to kochamy tym bardziej. Afiszujemy naszą miłość. Wystawiamy na pokaz. 
NIE MIAŁABYM NIC PRZECIWKO TEMU, gdyby nie to, że są to akcje jednorazowe. Od wielkiego dzwonu. Ktoś organizuje dzień przytulania na Rynku Kościuszki i wszyscy będą pokazywać jak się wzajemnie kochają. Nie przemawiają do mnie takie akcje. Wybaczcie, wybaczcie ci, którzy to organizują. Dla mnie to na pokaz, taka przykrywka tego, co się dzieje na co dzień, kiedy patrzymy na siebie wilkiem, kiedy w domu dzieją się rzeczy z piekła rodem, gdzie nie ma wiary i Boga na co dzień, gdzie nie ma współczującego człowieka i pomocnej dłoni. Nie na tym polega patriotyzm, nie na tym polega miłość braterska do współobywateli. Inaczej by było, gdyby zbierała się grupa ludzi, którym na co dzień, nikt nic nie ma do zarzucenia, a przeciwnie, u których widzi się niepokazowe dobro. Zwracam uwagę na to, że ludzi, KTÓRYM NIKT NIE MA NIC DO ZARZUCENIA, a nie, którzy nic nie mają sobie do zarzucenia, bo wtedy faktycznie, mogłoby się zebrać spory tłum. Wtedy można dać przykład, świadectwo, że są tacy, którzy zrobią to z okazji szczerze i z przekonaniem, a nie po to, żeby się pokazać, bo przecież akcję organizują media. 
Wywieszanie flag - szanuję flagę, to symbol mojego narodu, skoro jednak na klatce wisi, nie powieszę jej na balkon. Wiem, że jestem Polką i moja polskość nie polega na powieszeniu flagi. Jeśli ktoś czuje taką potrzebę, niech wiesza. Jednocześnie wieszając flagę, niech pomyśli, czy dziś nikt przez niego nie płakał, czy nie zadecydował o czyimś losie, np wydając niesprawiedliwy wyrok w sądzie, nie odebrał komuś pracy, czy nie ochrzanił kogoś, kto przejeżdżając ochlapał go błotem. Czy ktoś się w ogóle nad tym zastanawia? Czy myśli o tym, że sąsiedzi zobaczą flagę na balkonie i powiedzą + O tu mieszka patriota. Czy nie pomyśli, że skoro inni nie mają flag to nie wyda opinii - Ja to jestem patriota, a ci to już w ogóle beznadzieja. Dzieciaki chodzą brudne, głodne, ona kupuje w Biedronce, on bezrobotny, ale ja to cycuś glancuś.
Od święta jesteśmy dumni, że jesteśmy Polakami. Na co dzień - narzekamy. Na rząd, któremu można wiele zarzucić, na polityków, którzy nie ratują naszego kraju a skazują go na głupotę rządzących, coraz większe podatki, rozporządzenia - np o obniżeniu wieku klasyfikującego do rozpoczęcia nauki w szkole i podwyższeniu wieku emerytalnego, na prawo i ludzi prawa, którzy ochoczo broni przestępców a nie przeciętnego człowieka, któremu odmawia się prawa do egzekwowania zasądzonych alimentów, prawa do domu, który się należy, prawa do bycia obywatelem Polski mimo jego innej narodowości, prawa do przebywania na terenie Polski - ostatnie wybuchy nienawiści (każdy już słyszał o białostockim prokuratorze, który nie odróżnia swastyki od hinduskiego symbolu szczęścia). 
Niestety w naszym narodzie, ciągle są podziały. Na inne religie (nasza najlepsza, reszta to sekty), na zawód wykonywany (prezesi naj, sprzątaczki nie warte uwagi), na sytuację ekonomiczną (super auta, gadżety, urlopy za granicą - ja to gość i jazda MPK, ciuchy z lumpeksów i liczenie jak przeżyć do następnej wypłaty - czyli człowiek nie warty spojrzenia i uwagi) i różne poglądy (ten, co mówi jak większość - jest mądry i tolerancyjny, ten co mówi co widzi i czuje - lubi narzekać i wydawać opinie i nic z tym nie robić - ile razy już się spotkałam z taką opinią i spotkam po tym wpisie). 
To jest ta nasza polska narodowa tolerancja. Nasza miłość do Polski i drugiego Polaka. Nasz patriotyzm. 
Czego oczekuję, może zapytacie?
Szczerości, we wszystkim co robicie, szczerości. Nie działania na pokaz, nie przytulania się z okazji święta, tylko pomocy i życzliwości na co dzień. Tolerancji do innej wiary, poglądów. Ja wiem, że są tacy, wiem. I wierzę, że tacy są. 
Więc, Jeszcze Polska nie zginęła mimo, że żyjemy. I postarajmy się zmienić, żeby Polska była Polską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz