Zaczyna się od reklam w telewizji
"z czym kojarzą mi się święta wielkanocne? Z jajkiem, nie ma mowy o świętach, gdy nie ma jajek, żurku, barszczu, sałatki jarzynowej, babki wielkanocnej i tak dalej". Ok, ktoś może powiedzieć, to reklama, muszą reklamować towar, żeby sprzedać. Ok - dobra - reklama.
A potem życzenia "zdrowych wesołych świąt, wesołego jajka, sukcesów, miłości, radości i gości". Potem zastawione stoły uginające się od przysmaków.
I wszystko byłoby ok.
Gdyby to było na drugim miejscu. Albo trzecim, czwartym, czy dziewięćdziesiątym.
Najbardziej mnie boli, że tak właśnie odbierają święta ludzie, którzy mówią, że wierzą w Boga.
Co jest ważniejsze? Mówisz Bóg? Mówisz zmartwychwstanie? Mówisz krzyż?
Tymczasem skupiasz się na niejedzeniu mięsa, poście w wielkim tygodniu, kolejnej rocznicy śmierci papieża. Czy zdajesz sobie sprawę, że katolicy bardziej celebrują śmierć swojego papieża, niż śmierć męczeńską Chrystusa? Zwłaszcza w tym roku, gdy święta zbiegły się terminowo z waszą rocznicą?
Zatrzymaj się chwilę i posłuchaj.
Zastanów się, co zrobił dla Ciebie Chrystus? Zastanów się, dlaczego cierpiał, mimo, że był Synem idealnym i Bóg nie miał nic Mu do zarzucenia? Dlaczego skazał go na śmierć? Dlaczego zmarł jako męczennik, mimo przeraźliwego strachu i bólu?
Zastanów się, czy jesteś chrześcijaninem? Czy jesteś człowiekiem wierzącym?
Czy wiesz, że Jezus zmarł za Twoje grzechy? Te, które popełniłeś i te, które popełnisz? Że wziął na siebie wszystkie Twoje grzechy i dlatego Bóg skazał Go na śmierć? I dał jednocześnie mu życie wieczne i zmartwychwstanie? Żebyś i Ty, jeśli w to bezsprzecznie uwierzysz, nigdy nie umarł?
Jeśli w to wierzysz bezwarunkowo, bez nauki i potwierdzeń, będziesz miał zbawienie.
Jeśli w to wierzysz pomaluj pisanki, upiecz babkę, to nie jest zakazane. Ale zawsze pamiętaj, co jest symbolem Wielkanocy. Pusty krzyż, bo Jezus zmartwychwstał i jest symbolem zwycięstwa życia nad śmiercią. A nie symbolem śmierci Jezusa.
Życzę Ci tej świadomości i życia w niej do końca swoich dni.