Modlitwa

Dziękuję Ci Jezu
za to, żeś za moje grzechy cierpiał
za to, żeś moje brzemię na krzyż swój wziął
Przepraszam Cię Jezu
że krwawy pot spływał Ci po twarzy
że ból przeszywał Twoje ręce i nogi
Wybacz mi Jezu, że byłam tymi gwoździami
które przybiły Cię do drzewa potępionych
Kocham Cię Jezu, że nie patrzyłeś na moją niedoskonałość i małość
że umarłeś dla mnie
i dla mnie zmartwychwstałeś
że mnie tak ukochałeś
że przez Twoją krew jestem zbawiona
Dziękuję, przepraszam, wybacz i kocham Cię Jezu
to wciąż za mało, co mogę Ci dać
Wiara wciąż niedoskonała, posłuszeństwo skrzywione człowieczeństwem
wspieraj mnie Jezu, żebym zawsze i na wieki
żebym do Ciebie szła
Prowadź mnie Jezu





Wśród burz i szaleństw
namiętności ludzkich uczuć
zwykle tych negatywnych
w ciemności, w zagubieniu
jest coś trwałego, stojącego jak opoka
Twoje ramiona i miłość Boże
Nie pozwalasz upaść,
choć smagasz, jak troskliwy Ojciec
lecz nie zostawiasz samemu sobie
ciągle w pogotowiu, ciągle czujny
Nie pozwalasz na załamanie
zawsze czekasz na powrót swoich dzieci
i witasz jak synów marnotrawnych
Dziękuję Ci Boże
za poczucie bezpieczeństwa i pewność
że mimo naszych wad, nigdy mnie nie odtrącisz
za miłość Boże
Dziękuję











Poczekaj na mnie Boże
Cierpliwy bądź, wybacz niedoskonałość mi
Wspieraj mocną ręką
ucz mnie
ramieniem podeprzyj mnie Boże
pomóż znieść smutek
i śmiej się razem ze mną
żyj ze mną Boże
i pozwól bym żyła z Tobą
w smutku i radości
w łzach i śmiechu do rozpuku
w nocy i w dzień
wiosną, latem, jesienią i zimą
oddaję Ci siebie Boże
bo bez Ciebie nie ma mnie
tylko
wybacz niedoskonałość mi
i wspieraj mocną ręką
Ufam Ci







W radości bądź ze mną Boże,
śmiej się razem ze mną i ciesz,
bo bez Ciebie radość jest ulotna, szybko znika
bądź zatem ze mną w radości Boże
W smutku bądź ze mną Boże,
przytul mnie w milczeniu i trwaj,
bo bez Ciebie smutek jest jak kamień stutonowy
bądź zatem ze mną w smutku Boże
W zwątpieniu bądź ze mną Boże
mów do mnie i nie odchodź mimo złych słów
bo bez Ciebie zwątpienie jest jak śmierć Boże
bądź zatem ze mną w zwątpieniu też
W wierze i ufności bądź ze mną Boże
wspieraj i wkładaj słowa, myśli prawe
bo bez Ciebie nie istnieje wiara i ufność
bądź zatem moją wiarą i ufnością w Ciebie Boże
W każdej godzinie, minucie, sekundzie
Po prostu bądź








Dziękuję Ci Boże, że zawsze przy mnie jesteś
w radości i smutkach
w sile i załamaniu
zawsze wierny i trwający
mimo czasem szeptanych słów
choć gniewnych w człowieczeństwie
jednak nigdy nie wykrzyczanych głośno
przeczekujesz złe humory
cierpliwie i z troską
otaczasz ramionami, które nie dopuszczają do mnie zła
na mojej drodze stawiasz przyjaciół
którzy wierzą w Ciebie jak ja
i choć mają chwile załamania,
od nich nie odchodzisz
otaczasz ramionami, które nie dopuszczają do nich zła
i za to też Ci dziękuję Boże
i proszę o błogosławieństwo dla nich
dla mnie










Ostatnio zajmuję się poszukiwaniami
szukam sensu siebie
sensu dnia, sensu nocy
sensu przyszłego życia
Ostatnio kopię w ogródku mojej przeszłości
rozważam to, co było dobre,
ale nie odrzucam tego co złe,
bo było to jakieś doświadczenie
po coś było, czemuś służyło
coś, co mnie ukształtowało, zweryfikowało, wyszlifowało
czasem dopada mnie smutek, czasem silniejsza iskra nadziei i uśmiechu
wiem, czego bym chciała, ale na razie tego nie mam
czekam cierpliwie na rozwiązania
pochodzące od Ciebie Boże
bo może to, czego chcę Boże
nie pochodzi od Ciebie
i masz inny plan
a może moje marzenia
cieszą Ciebie Boże
ale dajesz mi czas na zebranie siły do ich spełnienia
Mam Ciebie i Twoją pomoc
Nie mam więc pretensji do życia
Poprowadź mnie Boże
do mojego zgodnie z Twoją wolą spełnienia






Brakuje mi sił Boże
czasem na wiarę, że to, co jest, osłabia minie
czasem siły przekracza,
choć wiem, że jesteś i nie opuszczasz,
bezsilność na ludzką głupotę i okrucieństwo
złości niewymownie,
pozwala wybuchnąć złymi słowami
obryzgać złą myślą
i czuję się gorzej wtedy Boże,
chociaż wiem, że mną nie pogardzasz
i tylko wstyd mi Boże,
za swoją reakcję niezgodną z Twoim przykazaniem
żeby miłować
jak siebie samego,
ale wtedy i siebie nie miłuję Boże
jestem swoim rozczarowaniem,
choć Ty mną nie pogardzasz
sama sobą gardzę
potem opadam z sił
z zaciśniętymi zębami staram się odbudować, to, co we mnie dobre
ale zaciśnięte zęby, nie dają mi pokoju od Ciebie Boże
modlę się więc, o pokój
i proszę o modlitwę
i błagam Cię o pokój w Twoim Duchu Boże,
żebym się nie poddała
i dała radę znów się uśmiechnąć











Nie będzie to wierszem pisane
to modlitwa rzeka - z serca płynąca
ze smutkiem, ale i radością
z bólem, ale i z nadzieją
z pytaniem, ale i z odpowiedzią
nie będzie to wiersz rymem zatrzymany
...
Często pytamy: Dlaczego Boże?
Pytamy: Kiedy Boże?
pytamy, ale nie słuchamy odpowiedzi
a mówisz do nas Boże
mówisz: Nie moja to wina, to był Twój wybór człowieku
dałem Ci wolną wolę, mówiłem tak nie rób, będzie źle
ale wolałeś być wygodniejszy, żeby było szybciej, łatwiej
teraz mnie pytasz dlaczego?
Masz wolną wolę
możesz mnie słuchać, możesz nie
ale nie pytaj mnie potem: dlaczego
Pytasz kiedy?
Kiedy będziesz gotowy przyjąć to, o co prosisz
kiedy będziesz przekonany, że to, o co prosisz jest Ci niezbędne do życia
kiedy będziesz wdzięczny za otrzymany dar i będziesz umiał go docenić
Nie rezygnuj więc z próśb
Jeśli rezygnujesz oznacza to, że nie było Ci to tak potrzebne
i nie byłeś gotowy na dar
...
Pytamy Ciebie Boże: dlaczego i kiedy?
ale tak myślę Boże, że te pytania powinny paść z Twojej strony
dlaczego jest tak, że gdy mówimy wierzę w Boga, nie mówimy wierzę i ufam Bogu?
I nie trwamy w tym?
Zapytaj nas Boże dlaczego?
Gdy pytamy,  kiedy Boże?
zapytaj nas, kiedy my uwierzymy i zaufamy?
w każdej minucie życia, w każdej dziedzinie, w troskach i radościach
zapytaj nas Boże
tylko my
w przeciwieństwie do Ciebie
nie umiemy Ci odpowiedzieć
ale nie rezygnuj z nas Boże







Dziękuję Ci Boże za Twoje rany
Dziękuję Ci Ojcze ukochany
Dziękuję Ci Jezu za Twoje cierpienie
I za przebaczenie
Za ogromną miłość Ci dziękuję
I ja Cię Tato wciąż niedoskonałą miłością miłuję
Tylko w pokorze ...
zastanawiam się..
Ojcze, za co mnie tak pokochałeś
że życie swoje za mnie oddałeś




Czasem świat odbieram wierszem
czasem mówię lirykami
czasem modlę się rymami
lecz nie rymy są tu ważne
czasem nie są za odważne
żeby mówić: Boże pomocy
nie mają one tutaj mocy
zresztą wiadomo, rymy to wiersza ramy
a przepływ modlitwy gorącej to czasem szept z serca wyrwany
wiec wybacz mi Boże
nie zawsze rym moją modlitwę wspomoże


Powiedz mi Boże co mam czynić
żeby innych za swoje błędy nie winić
nauczyłeś mnie wybaczać,
spraw, żeby takimi, co wybaczać nie umieją, się nie otaczać
od złego strzeż mnie Boże
bo jeśli nie Ty, to kto mi pomoże?
Bądź Ojcem mym oddanym
ja postaram się być dobrą, za cenę każdej Twojej rany
za Twoją opiekę i błogosławieństwa czynienie
daj mi siłę do posłuszeństwa i Twojej miłości docenienie
nie pustymi słowami
lecz swoimi gestami
nie obłudną mową
lecz ręką do pomocy innym gotową



Smutek
Czasem oczy są suche
bo ktoś zobaczy
zostają poważne
bez błysku łzy
lecz nikt nie zobaczy
że serce me płacze
.... krztusi się od łez
zapadających się w duszę
która nie umiera
lecz podlewa wiarę,
ufność w Twoją miłość
Nikt nie widzi szlochu w duszy
zwodzi go mój uśmiech bez uśmiechu
lecz Ciebie Ojcze nie zwiedzie
bo kto inny, jak nie Ty
zobaczy mój żal w sercu
i ciągłą wiarę, nadzieję i miłość
i oddanie
mój najbliższy sercu Boże, mój Panie

1 komentarz: