środa, 22 października 2014

Pomożecie?

Wiecie, albo nie wiecie, że lubię pisać
A jak mogę pisać i jeszcze zarobić, to w ogóle bajka
Tu jednak muszę prosić was o pomoc
Wyświetlanie (choć czytanie też dla mnie osobiście super sprawa) komentowanie, to dla mnie dodatkowe punkty
Będę tu wrzucać artykuły. Postaram się, aby były one wiarygodne, ciekawe i prawdziwe.
Oto pierwszy z nich

http://reportal.pl/zapach-swiezego-chleba-czyli-cala-prawda-o-tym-co-jemy


sobota, 11 października 2014

Bóg spełnia marzenia - udowodnił mi to 18 lat temu

Dziś minęło 18 lat, kiedy na świat przyszedł mój syn
Przyjaciel i opiekun od zawsze.
Jest dokładnie taki, jakiego chciałam
Do wspólnych przygód, do szaleńczego śmiechu, do przytulenia, gdy źle
Taki wymarzony. Nie chciałabym innego.
Pyskaty, ale z dobrym sercem
... po mamusi, przyznam nieskromnie
Myślicie, że go idealizuję?
Nie. Chociaż patrzę na niego okiem matki. Mam go do dziś przed oczyma, kiedy miał 4 latka, a ja dostałam 40 stopni gorączki. Byłam z nim sama w domu. Zresztą zawsze byłam z nim sama, mimo jeszcze obecności jego ojca. Wybrał zapamiętany w telefonie numer do babci i powiedział, żeby przyjechała. Pamiętam to jak przez mgłę, bo prawie traciłam przytomność. Kiedy gorączka już spadała i oprzytomniałam, zobaczyłam, jak siedzi obok na czerwonym, plastikowym krzesełku, trzyma mnie za rękę i patrzy okrągłymi z niepokoju oczami wpatrując się w moją twarz, a obok stała miska. Potem mama powiedziała, że moczył ręcznik w tej misce i robił mi okłady na czoło.
To tylko przykład.
Dziś kończy 18 lat.
I zawsze, nawet gdy wygrywa zmęczenie lub przygnębienie jest obok. I mówi z taką pewnością: Damy radę mamo.
Kto go zna, potwierdzi moje słowa.
Zresztą nie chodzi mi o potwierdzenie,
Dziś jest nasz dzień. Jego - pierwszy krok w dorosłość. Mój - 18 rok udowadniania, że marzenia się spełniają.
Synku kochany, dla Ciebie z serca te życzenia, Słowa pełne miłości i dumy.


18 lat temu Bóg pozwolił mi mieć Ciebie
Wiedziałam, jaki będziesz
Jak będziesz wyglądać
Spełnił moje największe marzenie
Chciałam mieć synka – przyjaciela,
Który zawsze będzie mógł mi zaufać
Okazało się, że i ja mogłam ufać
W każdej sytuacji i momencie
Czułam Twoje wsparcie
Kiedy jeszcze małą łapką trzymałeś mnie za rękę
I przytulałeś się mówiąc: Nie płacz mamo, jestem z Tobą
I teraz, kiedy coś podetnie skrzydła
Podejdziesz, przytulisz i powiesz:
Nie martw się mamo, poradzimy sobie
W Bogu wszystko jest możliwe
Tak, Synku
Z okazji Twojego wkraczania w dorosły świat
Życzę Ci, żebyś szedł prosto i pewnie do celu
Nie skręcał na złe ścieżki
Zawsze z ufnością i wiarą

Bo w Bogu wszystko jest możliwe Synku