Wiem, czasem moje słowa są ostre. Czasem ironiczne, czasem wzruszające. Zawsze prawdziwe. I choć niektórzy mnie ostrzegają, zawsze prawdziwe, moje i mówiące o mnie. Chcę, żebyście wiedzieli, że moje wypowiedzi nie są oparte na wiedzy z książek (które kocham i ewentualnie tylko cytuję używając znaków
"..."), cudzych doświadczeń, ale pochodzą z moich wspomnień, doświadczeń, przeżyć, przemyśleń. Jeśli się nie zgadzacie, to nie zgadzacie się właśnie z nimi.
Poruszam trudne tematy, ale nie jest ich tak dużo. Dlaczego? Bo potrzebuję nabrać dystansu do sprawy. Później powoli, staram się napisać. Gdy wychodzi na ostro, rezygnuję, nie chcę nikogo zniechęcić, zranić. Ale wybaczcie, czasem muszę bo inaczej "się uduszę" jak to śpiewał JerzyStuhr.
Dziś, wczoraj dzień zalatany, przejeżdżony. Jeszcze czeka mnie praca. Nie napiszę więc dużo. Ten wpis jest moją wdzięcznością dla was.
Co ciekawe i bardzo radosne, że czytają mnie np w Beninie, Rosji, Korei Południowej, Stany Zjednoczone rywalizują z Polską i czasem zwyciężają. Hmm, swoją drogą ciekawa jestem jak mnie przyjmują np. w Korei Południowej? Mam nadzieję, że choć troszkę tak jak w Polsce :)
Także, do następnego wpisu. Muszę jeszcze lecieć z psem, potem kawa i do pracy.
Nuta moja 2,5 letnia sunia z ADHD
Ech łóżeczko, poczekasz sobie na mnie, poczekasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz