sobota, 25 stycznia 2014

Filmy

Kiedyś pisałam już o książkach, które czytam
O muzyce, której przesłanie sobie cenię. Te dobre przesłanie
Teraz filmy.


Czasem się zastanawiam, czy ja pasuję do tego świata?
Ostatnio w Kocham kino piękna Grażyna Torbicka zaprosiła na film "największej wartości". Wytrzymałam 10 minut, w tymże pierwsze 5 na wyciszeniu i z zerkaniem na ekran, czy już się skończyło. Rozpaczliwy kwik zabijanego prosiaka. Następna scena, kobieta w zakrwawionym fartuchu, facet pijący wódkę ze szklanki. Dialogu zero, tylko przyciskający do ziemi ogromny smutek, przygnębienie.
Zastanawiam się - na czym polega przesłanie tego filmu? Jeśli na zasadzie: "uważasz, że masz źle i jest Ci smutno, to zobacz jak się poczujesz po obejrzeniu tego", to fakt, przyznaję, doskonały film.
Tak myślę, czym nas karmią? Albo durnowatymi komediami, które obrzydzają, emanują prostackim seksem, gdzie ktoś pie.. puści bąka, albo mu się odbije, to salwy śmiechu. Czy wiecie, że ja po prostu przy niektórych filmach nie jem, bo mnie obrzydzają? Hihihi bardzo śmieszne :/
Albo filmami, które ekscentrycy z wielce ważnymi minami używając słów, których przeciętny Polak nie zrozumie nie zaglądając do słownika języków obcych, elokwĘtnie, abstahując z przekąsem pogyzajĄc kanapkĘ z oŁgórkiem okrzyknie - CUD, CUD prawie padając na kolana i całując ekran.
Czego oczekuję po filmie, tego dokładnie, co w książkach i w muzyce. Dobrego przesłania.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o happy endy, nie chodzi o żyli długo i szczęśliwie. Nie, film powinien zmuszać do przemyśleń, zrozumienia jakiegoś zjawiska, drugiego człowieka. Do odpoczynku po dniu pracy, do pośmiania się słuchając dowcipu, który jest śmieszny, a nie obrzydliwy, czy obraźliwy. Ci, co mnie znają, pewnie uważają, że mam na myśli filmy chrześcijańskie. Nie tylko, choć fakt, lubię chrześcijańskie, bo wiem wtedy, że ktoś, kto robił ten film, też wierzy a fajnie spotkać kogoś "swojego".

Mój ulubiony film to Spotkanie cz. 1

Spotkanie cz. 2.



Ale także nie chrześcijańskie, takie jak:
Doskonały film z Hoffmanem i Emmą Thopson


Wielki Gatsby


 

Doskonała obsada, piękne obrazy, które zdają się wciągać widza do środka, otaczając go zapachem, muzyką.

Smażone, zielone pomidory



Żeby dotrzeć do widza, do mnie, wystarczy pokazanie jaki jest człowiek, jak się przemienia, jak myśli, jak się bawi, jak się śmieje, jakie ma kłopoty, jak sobie z nimi radzi. Czyli życie, ot tak po prostu - życie.

I smak gorącej czekolady po ich obejrzeniu


bo codzienność bywa gorzka
po co więc dolewać jeszcze więcej piołunu? 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz